Z przyjemnością informujemy, że Piotr Ostaszewski udzielił wywiadu dla Gazeta Finansowa.net, w którym porusza temat, jak odnawialne źródła energii (OZE) przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności w sektorze energetycznym. Serdecznie zapraszamy do przeczytania.
Ekovoltis, jako uczestnik rynku hurtowego handlu energią, odgrywa istotną rolę w integracji odnawialnych źródeł energii na polskim rynku energetycznym. Prezes Ekovoltis – Piotr Ostaszewski, mówi o tym, jak OZE przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności sektora.
Do tej pory, na polskim rynku elektroenergetycznym było zaledwie kilku liczących się sprzedawców, w dodatku obsługiwali oni swoje lokalne rynki, co tak naprawdę czyniło ich monopolistami. Ta sytuacja zmienia się dzięki ekspansji sektora odnawialnych źródeł energii. Jak rewolucja OZE wpływa na konkurencyjność branży elektroenergetycznej?
Rzeczywiście, sektory elektroenergetyczne, nie tylko w Polsce, ale również w zdecydowanej większości krajów rozwiniętych, często charakteryzują się niskim stopniem konkurencyjności. Elektrownie są często podawane jako podręcznikowy przykład lokalnych monopoli. Jeżeli gdzieś istnieje już elektrownia – nie opłaca się budować drugiej. Ponadto, na rynku energetycznym istnieją bardzo duże bariery wejścia. Budowa nowych instalacji wymaga ogromnych nakładów kapitałowych, a przecież istnieją też liczne bariery regulacyjne.
Ta cała skomplikowana rzeczywistość uległa zmianie w momencie pojawienia się sektora OZE. Dziś, praktycznie każdy może być właścicielem instalacji fotowoltaicznej lub niewielkiego wiatraka, i produkować energię na własne potrzeby lub na sprzedaż. Ogromne bariery wejścia nagle znikły, na rynku pojawiło się prawie półtora miliona instalacji fotowoltaicznych o mocy ponad 18 GW. To istotna część polskiego rynku energetycznego i całkiem poważna konkurencja dla tradycyjnych producentów. W rezultacie sam rynek staje się coraz bardziej konkurencyjny, co jest to korzystne dla wszystkich jego uczestników – producentów, konsumentów, dostawców urządzeń itp.
Porozmawiajmy więc chwilę o korzyściach, jakie wszyscy możemy odnieść z funkcjonowania konkurencyjnego rynku elektroenergetycznego. Czy możemy się spodziewać niższych rachunków?
Producenci, aby sprostać konkurencji, są zmuszeni do inwestowania w nowe, innowacyjne technologie. To powinno doprowadzić do wdrożenia bardziej efektywnych i tańszych metod produkcji energii. A więc, jeżeli konkurencja w sektorze rzeczywiście się zaostrzy, możemy spodziewać się niższych cen, zarówno dla gospodarstw domowych, jak i dla przedsiębiorstw. Ale to nie wszystko, firmy energetyczne będą musiały zaoferować też wyższą jakość, a więc stabilność dostaw, lepszą obsługę klienta czy inne dodatkowe usługi. Nie zapominajmy też o tym, że przejście na odnawialne źródła energii przyczyni się do redukcji emisji pyłów i gazów cieplarnianych. Dzięki temu wzrośnie jakość naszego życia.
Istnieje jeszcze jeden prorozwojowy aspekt konkurencyjnych rynków. Charakteryzują się one tym, że lepiej alokują zasoby, kierując inwestycje tam, gdzie są one najbardziej potrzebne i gdzie mogą przynieść największe korzyści. Dzięki temu kosztowne technologie OZE z czasem stają się bardziej opłacalne. Większa konkurencyjność przyciąga też więcej inwestycji, zarówno od sektora prywatnego, jak i publicznego. Inwestorzy są bardziej skłonni do finansowania projektów na dynamicznie rozwijającym się i konkurencyjnym rynku, co sprzyja dalszemu rozwojowi.
Czy gdzieś na świecie istnieją prawdziwie konkurencyjne rynki elektroenergetyczne?
Przykładem mogą być Stany Zjednoczone, gdzie istnieje kilka regionalnych rynków energetycznych o wysokim stopniu konkurencyjności. Na przykład, PJM Interconnection obsługuje 13 stanów oraz Dystrykt Kolumbii i jest jednym z największych i najbardziej złożonych rynków energii elektrycznej na świecie. Charakteryzuje się dobrze rozwiniętym rynkiem hurtowym oraz systemem aukcyjnym. Kolejnym przykładem jest California Independent System Operator (CAISO), który zarządza znaczną częścią rynku energii elektrycznej w Kalifornii i niektórych sąsiednich stanach, promując konkurencję i integrując odnawialne źródła energii.
Katalizatorem integracji rynków energetycznych w Europie Północnej jest giełda Nord Pool. Działa ona w systemach elektroenergetycznych Norwegii, Szwecji, Finlandii, Danii, Estonii, Łotwy i Litwy. Jest to jeden z najstarszych i najbardziej zaawansowanych rynków energetycznych na świecie. W Wielkiej Brytanii, od momentu deregulacji rynku energii w latach dziewięćdziesiątych, sektor stał się jednym z najbardziej konkurencyjnych na świecie. Funkcjonuje tam wielu dostawców energii, a konsumenci mają możliwość wyboru różnych taryf i usług. Australia również posiada konkurencyjny rynek energetyczny, a National Electricity Market (NEM) obejmuje wschodnią i południowo-wschodnią część kraju, w tym Nową Południową Walię, Wiktorię, Queensland, Południową Australię i Tasmanię. Kolejnym przykładem kraju, który skutecznie zliberalizował swój rynek energii elektrycznej jest Chile. Reformy przeprowadzone w latach 80. i 90. doprowadziły do stworzenia konkurencyjnego rynku energii, który promuje inwestycje w różnorodne źródła energii, w tym odnawialne.
W Europie Zachodniej bardzo ważną rolę pełni giełda Epex Spot. Działa głównie w Niemczech, Francji, Austrii, Szwajcarii, Belgii, Holandii, Luksemburgu oraz Wielkiej Brytanii. Giełdy energii odgrywają kluczową rolę w integracji rynków energii w Europie, wspierając efektywne wykorzystanie zasobów energetycznych, stabilność cen oraz rozwój odnawialnych źródeł energii. Dzięki swojej działalności giełdy przyczyniają się do zwiększenia konkurencyjności i bezpieczeństwa energetycznego w regionie, ułatwiając transgraniczny handel energią elektryczną.
Kluczowymi cechami konkurencyjnych rynków energetycznych są deregulacja, która usuwa bariery regulacyjne i monopolistyczne, umożliwiając wejście nowych graczy na rynek, oraz stworzenie dobrze funkcjonujących rynków hurtowych, gdzie energia jest kupowana i sprzedawana w oparciu o mechanizmy rynkowe. Ważne jest także uczestnictwo różnych podmiotów, obecność wielu niezależnych dostawców, producentów i dystrybutorów energii, przejrzystość i dostęp do informacji, które umożliwiają uczestnikom rynku i konsumentom podejmowanie świadomych decyzji, w tym integrację odnawialnych źródeł energii.
Co musiałoby się stać, aby w Polsce powstał dobrze funkcjonujący, konkurencyjny i efektywny rynek energetyczny?
Istotnym krokiem jest wspieranie dobrze już funkcjonujących rynków hurtowych, gdzie energia jest przedmiotem obrotu na zasadach rynkowych. Należy zwiększać rolę mechanizmów zwiększających płynność, czyli innymi słowy zdolność do szybkiego kupna lub sprzedaży energii elektrycznej bez znaczącego wpływu na ich cenę. Mająca wiodącą rolę w Polsce Towarowa Giełda Energii S.A. cały czas rozwija swoje usługi – obecnie jest zintegrowana z rynkami europejskimi na tych samych zasadach jak inne giełdy, posiada status NEMO i uczestniczy w projektach europejskiego łączenia rynków SIDC oraz SDAC. Oznacza to, że można zawierać transakcje transgraniczne, jednak jest to ograniczone poprzez przepustowości mocy przesyłowych. Z kolei płynność na rynku terminowym istotnie się zmniejszyła na skutek zniesienia obliga giełdowego. Warto zaznaczyć, że przez wiele lat, dominującą część obrotu na TGE stanowiły transakcje na rynku terminowym, gdzie około 80–90 proc. wolumenu pochodziło właśnie z długoterminowych kontraktów. W grudniu ubiegłego roku planowano częściowe przywrócenie obowiązku sprzedaży energii elektrycznej na giełdzie wraz z przepisami liberalizującymi tzw. zasadę 10H.
Obecnie, ceny energii dla odbiorców indywidualnych (gospodarstw domowych) są w dużej mierze regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki, co ogranicza możliwość konkurencji cenowej między dostawcami. Z kolei ceny dla przedsiębiorców nie są kształtowane przez URE – ceny maksymalne zostały przejęte odpowiednimi ustawami w 2022 i ich kolejnymi nowelizacjami. Istotne jest opracowanie planu rozmrożenia cen energii, czyli powrotu do liberalnego rynku. Wpłynie to na większą przejrzystość i dostęp do rzeczywistych informacji na temat cen oraz skutkować będzie podejmowaniem świadomych decyzji przez konsumentów.
Kolejna sprawa to rozwój infrastruktury, zwłaszcza inteligentnych sieci energetycznych. Smart grids umożliwiają lepsze zarządzanie przepływami energii i integrację odnawialnych źródeł energii, co z kolei zwiększa elastyczność i efektywność systemu energetycznego. Inwestycje w tę technologię mogłyby przynieść długoterminowe korzyści zarówno dla dostawców, jak i konsumentów.
Co można zrobić, aby wspierać rozwój OZE nie ingerując nadmiernie w mechanizmy rynkowe?
Kluczowe jest stworzenie sprzyjającego środowiska regulacyjnego i finansowego. Bardzo ważne jest ułatwienie dostępu do finansowania poprzez tworzenie mechanizmów, takich jak preferencyjne kredyty, gwarancje bankowe czy fundusze inwestycyjne skierowane na projekty OZE. Banki i instytucje finansowe mogą być zachęcane do oferowania takich produktów dzięki programom gwarancyjnym i współpracy z rządem. Stabilne i przewidywalne ramy regulacyjne są niezbędne, aby inwestorzy mogli planować długoterminowe inwestycje. Tworzenie jasnych i trwałych przepisów dotyczących produkcji i dystrybucji energii odnawialnej, a także polityk wspierających OZE, przyciągnie inwestycje i zmniejszy ryzyko regulacyjne. Obecnie jest to realizowane poprzez regulacje europejskie, m.in taksonomia nakłada obowiązek finansowania zielonych inwestycji. Jednocześnie jest bardzo dużo środków europejskich skierowanych na transformację energetyczną.
Należy wspomnieć o tym, że włączenie odnawialnych źródeł energii do systemu elektroenergetycznego może obniżyć ceny energii elektrycznej. OZE mają bardzo niskie koszty krańcowe. Na rynku, gdzie ceny ustala się według mechanizmu merit order, te tanie źródła energii w pierwszej kolejności zaspokajają zapotrzebowanie, co obniża ogólny poziom cen. W okresach, gdy produkcja z OZE jest wysoka, ceny energii są wyjątkowo niskie, mogą być nawet ujemne.
Merit order to sposób ustalania kolejności, w jakiej jednostki wytwarzające energię elektryczną są włączane do systemu, aby zaspokoić zapotrzebowanie w danym momencie. Polega on na porządkowaniu ofert sprzedaży energii według rosnących kosztów krańcowych produkcji. Najpierw włączane są najtańsze źródła, takie jak energia odnawialna, która często ma bardzo niskie koszty krańcowe. W miarę wzrostu popytu do systemu dołączane są droższe jednostki, takie jak elektrownie gazowe czy węglowe. Cena energii na rynku ustalana jest na poziomie kosztu krańcowego ostatniej jednostki potrzebnej do zaspokojenia popytu. Mechanizm ten zapewnia efektywność ekonomiczną, promuje odnawialne źródła i wpływa na ceny energii.
Kampanie edukacyjne i informacyjne skierowane do społeczeństwa oraz przedsiębiorców mogą zwiększyć świadomość korzyści płynących z ekspansji zielonej energetyki. Informowanie o możliwościach finansowania, korzyściach środowiskowych i ekonomicznych oraz dostępnych technologiach zachęci do inwestowania w OZE. Lokalne i regionalne inicjatywy, takie jak programy dofinansowania dla prosumentów, mogą stymulować rozwój na poziomie społeczności lokalnych. Ministerstwo Klimatu i Środowiska ogłosiło nową edycję popularnego programu „Mój Prąd”. Szósta edycja programu przewiduje budżet w wysokości 400 mln zł, finansowany z programu „Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko” (FEnIKS). Nabór wniosków będzie prowadzony od 2 września do 20 grudnia 2024 roku lub do wyczerpania środków.
Reformy w systemie opłat za energię mogą promować efektywność energetyczną i wykorzystanie OZE. Na przykład, wprowadzenie dynamicznych taryf cenowych zachęca konsumentów do korzystania z energii w czasie, gdy jest ona najtańsza i najbardziej dostępna. Wspieranie rozwoju OZE bez nadmiernej ingerencji w mechanizmy rynkowe wymaga skoordynowanego podejścia, które łączy instrumenty finansowe, regulacyjne, technologiczne i edukacyjne. Działania te mogą stworzyć sprzyjające warunki do rozwoju odnawialnych źródeł energii, przy jednoczesnym zachowaniu równowagi rynkowej i promowaniu innowacyjności.
Rozmawiał Mateusz Banaszak